Biskup w mieście Sissek na Węgrzech, był jednym z niezmiernej liczby męczenników, którzy za prześladowania okrutnego cesarza Dioklecyana, krew swoja przelali. Naukami, jak i życiem swojem nauczał przez całe lata. Wiarę świętą i szerzył ją naokoło, gdy na rozkaz namiestnika Maksyma został pojmanym. Gdy go przyprowadzono przed sąd, rozkazano mu złożyć bogom kadzidło, lecz Święty odpowiedział odważnie, że tylko Boga słucha i nigdy bogom ofiary składać nie będzie. To rozgniewało tak sędziego, że kazał świętego wyznawcę okrutnie obić, a następnie okuć w kajdany i zaprowadzić do więzienia, w którym się gorąco modlił do Pana nad Pany o nawrócenie wszystkich, znajdujących się we więzieniu. I oto Bóg wysłuchał modlitwy Swego sługi bo o północy zostało więzienie oświetlone blaskiem niebiańskiem. Widząc to dozorca więzienia, Marceli, upadł świętemu Kwirynowi do nóg i wyznał, że i on wierzy w prawdziwego Boga. Święty Kwiryn pouczył go teraz i ochrzcił. Po kilku dniach został święty biskup, obciążony kajdanami, przewieziony na Górne Węgry, aby być zaprowadzonym do namiestnika Amancyusza. Amancyusz użył całej swojej wymowy, ażeby nakłonić sędziwego biskupa do uczczenia bogów. Ale z niezachwianą stanowczością odpowiedział tenże, że żadne ludzkie rozkazy go nie skłonią do składania ofiar bożkom i, że słucha jedynie rozkazów Chrystusa, który panuje po wieki wieków nad ziemią i niebem. Po wielu okrutnych mękach, rozkazał namiestnik uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go do rzeki. Przez cudowne zrządzenie Boże utrzymał się jeszcze dłuższy czas na powierzchni wody, a ostatnich chwil swego życia użył do zachęcania stojących wokoło chrześcijan do wytrwałości we wyznawaniu wiary świętej. Z modlitwą na ustach utonął, a duch jego uleciał do Boga, dla którego pracował i walczył całe swoje życie.
za: " Żywoty Świętych Pańskich" księdza ojca Grozesa ze Zgromadzenia Jezusowego - Warszawa 1908 r.